Pierwszy raz zobaczyłam to danie w Bolonii (to tam we Włoszech, gdzie wymyślili spaghetti bolognese :)), a pierwszy raz spróbowałam go w wielokulturowym Wiedniu, gdzie w jednym miejscu można spróbować niemal wszystkich kuchni świata. Oryginalnie jest…fastfoodem, podawanym z frytkami. Przygotowanie takiego sera w domu napawało mnie, nie ukrywam, niepokojem. Ser się przecież stopi, zastanawiałam się, a kształt zepsuje, jeśli nie usmażę-a raczej nie ugotuję go-w garze tłuszczu. Okazało się jednak, że nie miałam się czego obawiać. Otręby nie odpadają (oczywiście zamiana mączno-bułecznej panierki na otręby jest moim pomysłem), a ser łatwo odchodzi od foremek, nie przestając się przyjemnie ciągnąć. Całość podsumować można komentarzem Naczelnej Degustatorki (pozdrawiam Cię, Mamo): „Gdyby było więcej, zjadłabym więcej”.
Składniki (na 2 porcje);
2 kule (łącznie 250g) sera mozzarella o obniżonej zawartości tłuszczu
30g otrąb owsianych
1 jajko
sól, sproszkowana ostra papryka
2 łyżki ketchupu
Każdą kulę sera przekrawamy na pół. Otręby wsypujemy do niewielkiej miseczki. Osobno roztrzepujemy jajko z dodatkiem soli i papryki. Do piekarnika wkładamy puste foremki nieco większe, niż kawałki sera-mogą być to małe naczynka żaroodporne lub silikonowe/blaszane formy na muffinki. Podgrzewamy do co najmniej 200 stopni. Wyjmujemy foremki. Każdy kawałek sera zanurzamy w jajku, a następnie dokładnie obtaczamy w otrębach, po czym układamy w foremce. Pieczemy ok. 10min. Wyjmujemy z foremek łyżką i nakładamy na talerze. Podajemy z ketchupem.
Jedna porcja ok. 345 kcal.